Nagroda na FameLab za badania nad mlekiem kobiecym

W tegorocznym (kwiecień 2016)finałowym FameLab ( międzynarodowym konkursie dla naukowców organizowany w Polsce przez Centrum Nauki Kopernika i British Council) nagrodę publiczności otrzymała położna, doradczyni laktacyjna, koordynatorka Kobiecego Banku Mleka w Krakowie i doktorantka UJ, badająca skład mleka kobiecego – Anna Kotlińska.

Jej głównym zainteresowaniem w pracy naukowej jest zasiedlanie mleka kobiecego florą bakteryjną i czynniki wpływające na te zmiany.

Od XX w. wiemy, że mleko nie jest sterylne. W latach 90. badano i hodowano jedynie bakterie patogenne. W 2003 r. odkryto dużą różnorodność bakterii w mleku zdrowej kobiety. W 2011r. w mleku znaleziono aż 200 gatunków bakterii (przy czym u pojedynczej kobiety występowało ok.2-18 gatunków, a niektóre powtarzały się u każdej badanej kobiety). Odkrycie to wskazuje na udział różnych mechanizmów kolonizowania mleka kobiecego przez bakterie i na złożoność tego procesu.

To co odkryła laureatka to właśnie nowe pochodzenie kolonizatorów mleka kobiecego. Do tej pory uważano, że kolonizacja odbywa się endogennie, że zmiany hormonalne u kobiet w ciąży powodują zmiany w przepuszczalności jelit, przez co bytujące tam bakterie przechodzą do krwi i wędrują następnie do gruczołów piersiowych. Sugerowano również, że to bakterie zamieszkujące skórę matki przechodzą do jej mleka. Natomiast najnowsze badania pokazują, że kolonizacja dokonuje się też egzogennie przez dziecko. Noworodek podczas ssania zaraża mleko swoimi bakteriami z jamy ustnej. Dzięki technice fotografii w podczerwieni zaobserwowano, że dzieci „plują” do piersi matki. Noworodek przekazuje matce bakterie skolonizowane podczas porodu.  I albo są to bakterie pochodzące od samej matki (kolonizacja w trakcie porodu fizjologicznego bakteriami z kanału rodnego a później ze skóry matki, gdy ten leży na niej po porodzie) albo będą to bakterie szpitalne (ponieważ w trakcie cięcia cesarskiego brak bakterii matczynych) np. Enterobacteria. W efekcie noworodki urodzone dzięki cesarskiemu cięciu posiadają patologiczną florę bakteryjną jelit, a co za tym idzie – gorszą odporność organizmu. Zła flora bakteryjna nie tylko ma wpływ na późniejsze problemy dziecka z alergiami, ale też wraca jak bumerang, zarażając mleko matki.

Ponadto kiedy dziecko „pluje” następuje wymiana informacji między matką a dzieckiem. Osesek przekazuje informację, czego potrzebuje, by prawidłowo się rozwijać. Stąd organizm matki wie, jakie przeciwciała przygotować dla swojej pociechy, gdy ta walczy np. z infekcją

Co jeszcze wpływa na skład mleka matki i proces jego kolonizacji przez bakterie? Przede wszystkim jest to dieta, dalej BMI, oraz przebyte przez matkę choroby autoimmunologiczne, jak np. cukrzyca czy choroby tarczycy. Okazuje się, że również czynniki okołoporodowe wpływają na ten proces, jak np. wspomniany rodzaj porodu, ale też wiek ciążowy, w którym urodziło się dziecko, i użycie antybiotyków w czasie ciąży.
Ponadto przeprowadzane dotąd badania pokazują też, że wraz ze wzrostem dziecka zmieniają się szczepy bakterii w mleku. I tak początkowo, w siarze oprócz przeciwciał klasy Ig A mamy też korzystne szczepy bakteryjne typu Lactobacillus i Bifidoabacterium.

Kolejne badania będą prowadzone w otwartym w grudniu 2015 Krakowskim Banku Mleka. Zbadana będzie mikroflora mleka kobiet rodzących drogą cięcia cesarskiego. Jej zmiana w pierwszych dniach życia. Która hipoteza kolonizacji jest dominująca? Które zmiany mikroflory są pożądane, a które szkodliwe? Jak możemy wpływać na skład kolonii, którą żywimy dziecko? I dlaczego mleko będące w piersiach przez tyle miesięcy nie kwaśnieje? Lista pytań o to, czego jeszcze nie wiemy o laktacji, jest długa.