Audycja o karmieniu piersią i walorach odżywczych kobiecego mleka.

 

19 maja 2016 na antenie Programu Pierwszego Polskiego Radia w audycji „Eureka” gościła pani prof. dr hab. n. med. Barbara Kowalewska-Kantecka – pediatra i przewodnicząca Komitetu Upowszechniania Karmienia  Piersią.

Odpowiadała m.in. na pytania o najlepszy sposób karmienia niemowląt i małych dzieci, o fazy karmienia, o to co zrobić, żeby mieć zawsze pokarm, jak pokonać barierę psychologiczną przed karmieniem, czy trzeba przygotowywać piersi do karmienia, o to czy dieta kobiety karmiącej ma wpływ na skład pokarmu kobiecego, dlaczego niektóre matki wybierają sztuczne preparaty do karmienia, ile powinno być karmione dziecko i jak długo dziecko powinno ssać pierś ?

Prof. Kantecka potwierdziła, że badania naukowe dowodzą, że karmienie piersią jest najlepszym sposobem karmienia niemowląt i małych dzieci, szczególnie przez pierwsze 6 miesięcy życia. „Pokarm kobiecy zawiera unikalny skład przeciwciał, immunoglobulin, komórek kompetentnych immunologicznie, które przechodzą niezmienione przez błonę śluzową noworodka i następnie młodego niemowlęcia. Musimy pamiętać, że to, co dostaje noworodek w pierwszym miesiącu swego życia przechodzi częściowo do jego krwiobiegu. Także dostają się nie elementy obcego nam gatunku krowiego, tylko ludzkie elementy.”

Pokarm kobiecy jest absolutnie nie do zastąpienia. „Układ pokarmowy małego dziecka jest jeszcze niedostosowany do przyjmowania składników obcych. Mleko, modyfikowane nawet w najlepszym stopniu – jak twierdzą firmy farmaceutyczne, nie zastąpi nigdy naturalnego pokarmu kobiecego, który zmienia się nie tylko co do wieku dziecka, ale również fazy dnia, i fazy karmienia. Inny pokarm wysysa dziecko w pierwszych momentach ssania, bo wtedy jest więcej wody, żeby się napić. Następnie mleko ma więcej elementów tych upostaciowanych, tych które są w dalszych etapach karmienia. Dlatego bardzo ważne jest żeby dziecko ssało tyle ile chce.” Zazwyczaj jest to do ok. 20 minut.

Pokarm matki pozwala również na kolonizację przewodu pokarmowego małego dziecka florą bakteryjną matki, żeby go przygotować do właściwej, dorosłej pracy. Służy temu też postępowanie tuż po porodzie, kiedy to dziecko kładzione jest na brzuchu matki, w kontakcie skóra do skóry. Pełznie ono z brzucha matki do jej brodawki i już samo nawet polizanie wystarczy, żeby się ono skolonizowało w sposób właściwy. „Żeby to nie były bakterie toksyczne, które nas naokoło otaczają. Ponieważ są one dla dziecka bardzo groźne, dlatego, że dziecko nie ma własnej obrony immunologicznej. Noworodek pod względem immunologicznym ma taki sam, albo troszeczkę wyższy od matki poziom immunoglobuliny G, ponieważ ona się przesącza przez łożysko w sposób aktywny. Natomiast immunoglobulina M jest tą szybką immunoglobuliną, która zaczyna się już wytwarzać w ostatnich tygodniach ciąży, w przewodzie pokarmowym dziecka, w kępkach Peyera, ale jest jej niewystarczająca ilość.”

Dalej prof. Kowalewska-Kantecka opowiadała o barierach psychologicznych związanych z karmieniem. Mówiła, że „matki fizjologicznie mają zawsze pokarm, tylko, że nie zawsze umieją karmić i tak naprawdę sprawa karmienia jest w ich głowach. One muszą chcieć karmić. Bo matka zablokowana – ona chce, ale nie może karmić. To właśnie jest ten problem kiedy pokarm się niewłaściwie wytwarza. Matki boją się ile dziecko wypija. Bo jak da butelkę, to wie ile dziecko wypiło, np. 50 czy 60 ml, natomiast z piersi nie wie ile wyssało. A matka koniecznie chce wiedzieć ile dziecko wyssało, kiedy to jest niepotrzebne.”

Następnie gość audycji wspomniała o niepraktykowanych już obecnie metodach hartowania brodawek w czasie ciąży, które miałyby rzekomo przygotować je do karmienia. Aktualne badania nie potwierdzają skuteczności takich zachowań.

W dalszej części audycji była mowa o diecie. Prof. mówiła, że najważniejsze, żeby kobieta karmiąca przestrzegała normalnej diety. Ważne są w diecie pokarmy zawierające żelazo, bo ono jest dziecku bardzo potrzebne. Są to warzywa, jak np. szpinak oraz mięso np. wątróbka i ciemne mięso. „[…] Niewątpliwie matki mogą pić więcej mleka w trakcie karmienia piersią, ale przede wszystkim więcej płynów.”

Profesor Kowalewska-Kantecka zaznaczyła, że u nas w Polsce „karmienie piersią jest właściwie w rękach położnych, położnych środowiskowych. One mają trzy, a teraz mają mieć cztery [bezpłatne] obowiązkowe [domowe] wizyty po porodzie i to musi być wizyta – obejrzenie karmienia i nie tylko sromu matki, bo przede wszystkim piersi i karmienia.”

Zapytana o dostępność preparatów do karmienia, odpowiedziała, że kobiety niestety często wybierają takie produkty, ponieważ wszechobecna jest reklama ”i nie ma ugruntowanego przeświadczenia matki, że pokarm jej jest najlepszy. […] Tradycja międzypokoleniowa została zniszczona przez wojnę. Potem następne pokolenia były karmione mlekiem niebieskim, czyli pierwszym sproszkowanym mlekiem dostępnym w kraju naszym. Potem firmy farmaceutyczne zaczęły przygotowywać rzeczywiście pierwszorzędne preparaty, ale preparaty nie są w stanie zapewnić tego, co potrzeba. Są tam różne składniki, nienasycone kwasy tłuszczowe i inne, ale one są pozyskiwane nie ze składników naturalnych. Także w ogóle nie ma porównania karmienie dziecka piersią a karmienie dziecka sztucznymi mieszankami. Natomiast napór firm farmaceutycznych, napór na lekarzy, i obecność różnych gadżetów do karmienia sztucznego we wszystkich gabinetach lekarskich oraz obecność reklam pokarmu sztucznego jest wszędzie.”

Jak długo powinno być karmione dziecko ? Gość opowiada o przepisach zgodnych ze Światową Organizacją Zdrowia, zgodnie z którymi  „uważamy, że dziecko włącznie do szóstego miesiąca życia powinno otrzymywać wyłącznie pokarm kobiecy, czyli pokarm swojej matki. Żadnego picia, żadnej wody, nic, natomiast tylko witaminy: witaminę D i witaminę K (rozpuszczalne w tłuszczach, więc można je podać w ociupinie mleka matki na łyżeczce bądź bezpośrednio do buzi).”