O noszeniu w chustach opowiadała pani Izabela Kubik, doradca noszenia ClauWi. Warsztat odbył się w październiku ubiegłego roku. Obiecałam, że o nim napiszę, więc słowa trzeba dotrzymać.
Dlaczego taki warsztat?
Noszenie dziecka jest jednym ze sposobów na zaspokojenie jego potrzeby bliskości, okazywania mu czułości i tworzenia więzi pomiędzy rodzicem a dzieckiem. Każde dziecko uwielbia być tulone w znajomych mu ramionach i uspokaja się, słysząc bicie matczynego czy ojcowskiego serca. Jeżeli zatem decydujemy się nosić nasze dzieci, dlaczego nie robić tego w chuście, która daje dziecku po pierwsze bezpieczeństwo i zdrowe, fizjologiczne ułożenie kręgosłupa, a po drugie my uwalniamy własne ręce?
Zyskujemy więcej czasu np. na prowadzenie domu, czy opiekę nad starszym dzieckiem. Dzięki chuście możliwe jest też karmienie dziecka, bez robienia postoju, w każdym miejscu i w każdym czasie, z zachowaniem całkowitej dyskrecji. Te argumenty przemawiają do mnie najbardziej, ale zalet noszenia w chuście jest o wiele więcej. Chusta może służyć jako środek lokomocji na dłuższe dystanse – po pierwsze: na codzień nie męczysz się targając wózek po schodach, bo w miastach często brakuje wind, po drugie: latem możesz zabrać dziecko na wędrówki górskie, po trzecie: zimą łatwiej pokonuje się zaspy śnieżne.
Zajęcia podzielone na część teoretyczną i praktyczną były zorganizowane dla dwóch grup – I. podstawowa, dla mam, które nigdy wcześniej nie chustonosiły, a oczekują potomstwa oraz – II. zaawansowana, dla mam, które już noszą własne dzieci, a które chciałyby poznać techniki noszenia dzieci starszych. Ja należałam do tej pierwszej grupy.
Czego ciekawego się dowiedziałam ?
- dziecko może być noszone już od narodzin
- można nosić nawet wcześniaki, są do tego specjalne chusty
- dla noworodka nie nadaje się chusta elastyczna, gdyż nie zapewnia mu fizjologicznego (zdrowego) ułożenia kręgosłupa, nie można jej dociągnąć do potrzeb dziecka
- najlepszym typem wiązania chusty dla noworodka jest wiązenie typu kangurek
- prawidłowe ułożenie noworodka w chuście to wysoko podparta główka, zaokrąglone plecki, nóżki lekko odwiedzione (60º w przypadku noworodka i 90º w przypadku niemowlaka) i mocno zgięte, tak by kolana były na wysokości pępka, pupa „wpadająca”
- nóżki zgięte do pozycji żabki (obejmujące brzuch rodzica), proste plecy i dyndająca główka to duże obciążenie dla kręgosłupa dziecka
- nie należy też nosić dziecka na brzuchu przodem do świata
- ważne jest, żeby chusta była prawidłowo, mocno podociągana – daje to większy komfort i bezpieczeństwo dziecku gdyż umożliwia prawidłowe przygięcie ciała dziecka
- prawidłowe chustowanie dziecka wspiera jego rozwój motoryczny, intelektualny i emocjonalny
- długość chusty dobieramy do wzrostu i rozmiaru osoby noszącej
- bliskość którą zapewnia chusta, daje wspaniałe rezultaty w nawiązywaniu więzi z dzieckiem, co pomaga radzić sobie z depresją poporodową
Po krótkiej części teoretycznej, każda z mam miała możliwość sprawdzenia się w motaniu chusty przy pomocy lalki. Jak się okazuje, to wcale nie takie proste i zajmuje trochę czasu. Na szczęście doświadczone mamy zapewniały, że trening czyni mistrza 🙂
Warsztat cieszył się sporym zainteresowaniem uczestniczek. Na pewno ja wyszłam z niego wzbogacona o cenną wiedzę i pierwsze doświadczenie, które zamierzam już niebawem wykorzystać w praktyce 🙂